Mechanizm Sellita SW200-1 – klasyk nowej ery

Wprowadzenie – Szwajcar, który nie produkuje zegarków

W przeciwieństwie do Seiko, Citizena czy Tissota, Sellita nie jest marką zegarków. To producent wyspecjalizowany wyłącznie w mechanizmach – takich, które napędzają zegarki innych marek, często bardzo renomowanych. I choć ich nazwa nie pojawia się na tarczy, to pod szkłem często bije właśnie ich serce.

Mechanizm SW200-1 to najpopularniejszy kaliber z portfolio Sellity, a zarazem jeden z najbardziej rozpowszechnionych automatycznych werków w całym szwajcarskim zegarmistrzostwie. To konstrukcja wywodząca się bezpośrednio z legendarnego ETA 2824-2 – dziś już trudno oddzielić historię tych dwóch kalibrów. I choć dla wielu kolekcjonerów to „po prostu klon”, prawda jest o wiele bardziej złożona.

Sellita przez lata nie tylko wiernie odtworzyła wzorzec, ale go również wybitnie udoskonaliła – i właśnie to stanowi sedno atrakcyjności SW200-1.

Trochę historii – o tym, jak ETA przestała być jedyna

Kiedy ETA – należąca do Swatch Group – ogłosiła stopniowe ograniczenie dostaw mechanizmów dla firm spoza własnego holdingu, wiele marek stanęło przed egzystencjalnym pytaniem: skąd brać werk? Rozwiązanie dostarczyła właśnie Sellita – firma z siedzibą w La Chaux-de-Fonds, która już wcześniej zajmowała się składaniem mechanizmów z części dostarczanych przez ETA.

Od 2008 roku Sellita SW200 (a później jego usprawniona wersja SW200-1) zaczęła być szeroko stosowana jako pełnoprawna alternatywa dla 2824-2. I choć wczesne wersje nie były wolne od chorób wieku dziecięcego, obecne wcielenia cieszą się renomą mechanizmów dokładnych, solidnych i szeroko kompatybilnych.

Specyfika konstrukcji – klasyka z twistem

Sellita SW200-1 to mechanizm automatyczny z centralną sekundą i komplikacją datownika. Ma wszystko, czego oczekujemy od współczesnego zegarka: możliwość ręcznego dokręcania, funkcję stop-sekundy i rozsądną rezerwę chodu na poziomie 38 godzin. Jego konstrukcja to właściwie gruntowna reinterpretacja kultowego ETA 2824-2 – nieprzypadkowo nazywanego przez wielu „Volkswagenem wśród werków”.

Wersja oznaczona jako „-1” jest ważna – to udoskona­lona generacja, w której wyeliminowano bolączki znane z pierwszych wypustów. Szczególnie chodzi o moduł naciągu automatycznego, który teraz jest bardziej odporny na zużycie, a całość pracuje ciszej i bardziej płynnie.

Do tego dochodzi to, co tak bardzo cenią zegarkowi pasjonaci – częstotliwość pracy 4 Hz- 28 800 wahnięć na godzinę. Oznacza to, że sekundnik sunie po tarczy z pięknym, jedwabistym ruchem, który nadaje zegarkowi wrażenie płynności i klasy – subtelne, ale zauważalne. Choć nie jest to pełnoprawny „hi-beat” jak 36 000 A/h znane z niektórych modeli Grand Seiko czy Zenith El Primero, to SW200-1 jest zdecydowanie bardziej żywiołowy niż standardowe 21 600 A/h, które znajdziemy np. w Seiko 4R35.

Wskazówka sekundowa porusza się bardzo płynnie, a chód jest stabilny. Dobrze wyregulowany egzemplarz Sellity SW200-1 jest w stanie utrzymać odchyłkę na poziomie +/- 6 sekund na dobę, a w wersjach „top grade” nawet mniej. Rezerwa chodu wynosi standardowe 38 godzin, co dziś nieco ustępuje nowoczesnym konstrukcjom, ale pozostaje wystarczające przy codziennym noszeniu zegarka.

Gdzie bije serce Sellity?

Trudno znaleźć dziś renomowaną markę, która nie miała styczności z tym mechanizmem. Sinn, Hanhart, Oris, Davosa, Epos, Steinhart, Laco, Formex – lista jest długa i bardzo prestiżowa.

Hanhart, znany ze swoich wytrzymałych zegarków lotniczych i nurkowych, chętnie korzysta ze SW200-1 w modelach takich jak Aquasphere czy Preventor, podkreślając jego niezawodność i dostępność serwisu. Dla marek niezależnych to istotny atut – bo właśnie ten werk daje możliwość oferowania szwajcarskiej jakości bez opłat licencyjnych dla Swatch Group.

O pokrewnych mechanizmach – rodzina SW200, SW300 i SW400

Sellita oferuje również inne kalibry historycznie wywodzące się z klasyków ETA – warto wspomnieć choćby:

• SW300-1 – model cieńszy, bardziej elegancki i chętnie stosowany w modelach premium.

• SW400-1 – wariant o większej średnicy, dostosowany do nowoczesnych zegarków o kopertach o średnicy 40 mm i więcej.

Wszystkie te mechanizmy są kompatybilne z wieloma modyfikacjami – można je wyposażyć w komplikacje datownika, wskaźnik rezerwy chodu, GMT, fazy księżyca itd. Dlatego Sellity są tak chętnie wybierane przez microbrandy i większych producentów jako baza pod własne modyfikacje.

Codzienność z SW200-1 – czyli czy warto?

Z punktu widzenia użytkownika to mechanizm, który nie zawodzi. Ma łatwy serwis, dostępność części, niezłe trzymanie czasu i przyzwoitą rezerwę chodu. Jeśli nie zależy Ci na 80 godzinach rezerwy i silikonowych włosach, to właściwie nie ma się do czego przyczepić.

To mechanizm zegarmistrzowski w najlepszym znaczeniu tego słowa – „niewidzialny”, ale fundamentalny. I jeśli wybierasz zegarek z napisem "Swiss Made", a w środku bije Sellita SW200-1, to możesz spać spokojnie.

Dane techniczne Sellita SW200-1

• Typ mechanizmu – Automatyczny z naciągiem ręcznym
• Liczba kamieni – 26
• Częstotliwość – 28 800 A/h (4 Hz)
• Rezerwa chodu – ok. 38 godzin
• Funkcje – Godziny, minuty, sekundy, data, stop sekunda
• Średnica – 25,6 mm
• Wysokość – 4,6 mm
• Warianty wykończenia – Standard, Elaboré, Top, Chronomètre
• Pochodzenie – Szwajcaria, La Chaux-de-Fonds 
• Producent – Sellita Watch Co. SA

Zakończenie – mechanizm znany i lubiany

SW200-1 nie robi szumu, nie wychodzi na okładki magazynów i nie świeci się na Instagramie. Jednak właśnie w tej cichej kompetencji leży jego siła. To jeden z tych werków, które po prostu działają. I robią to dobrze.

A jeżeli szukasz zegarka z tym mechanizmem – odwiedź Demus, który od ponad 40 lat oferuje zaufane doradztwo, autoryzowaną sprzedaż i szeroki wybór zegarków marek wykorzystujących mechanizm Sellita SW200-1. Sprawdź ofertę online na albo odwiedź nasz butik w Rzeszowie przy ul. Matejki 10. Z chęcią pomożemy Ci wybrać model idealny – z sercem, które nigdy nie zawiedzie.

Joanna Demus 24.06.2025