Renesans małych automatów Orient
Odświeżona linia Orient Automatic
Jedna z najpopularniejszych i najdłuższych kolekcji marki Orient, popularnie nazywane wśród fanów maluchami, przeszły metamorfozę. Nowe wzory urosły o 2 mm do 39 mm. Zachowały swój zgrabny rozmiar ale nie wydaję się też za małe. W dzisiejszej modzie na duże zegarki odnajdują się bez kompleksowo. Są nienachalne i dyskretnie cieszą oczy. Nowe modele są idealne na szczupłe i średnie męskie nadgarstki.
Imponująca bryła
Najbardziej zaimponowała mi koperta swoim kształtem. Nie jest to już klasyczna nudna linia charakterystyczna dla tanich zegarków. Szlif jest jak w co najmniej trzy razy droższych zegarkach. Uszy koperty są bardzo finezyjnie ścięte. Bryła koperty patrząc od boku jest wyraźnie poprowadzona. W porównaniu do starszych Classic Automatic, kolekcja SEM zyskała bransolety z pełnych ogniw oraz szkło szafirowe. Zegarek od razu stał się poważniejszy.
Podsumowując, zegarki SEM to bardzo udana metamorfoza, na której zyskały sporo dobrego smaku. Cena poszła do góry ale to nadal świetny kompromis jakości do ceny. Niezawodny mechanizm automatyczny, z którego słyną maluchy, w cenie poniżej 1000 zł to dzisiaj gratka. Wydaje mi się, że grono fanów maluchów jeszcze się powiększy po tak udanej premierze.